Najlepsza muzyka do programowania

Moje 10 typów najlepszej muzyki do programowania, reversowania i długich, nocnych podróży w nieznane. Znasz fajne kawałki? Dorzuć do komentarzy linka!

10. She Keeps Bees

Długo się zastanawiałem czy to dawać na miejscu 10, bo nie każdemu to może przypaść do gustu, ale oryginalne wykonanie i meloda chwytają mnie za serce każdym razem.

9. DJ Shadow

Polecam płytę Endtroducing, jest to jedna z płyt, do których ciągle wracam mimo upływu lat, wydana w 1996, ale ma w sobie coś co sprawia, że ciągle po nią sięgam.

8. Hooverphonic

Muzyka z moich lat młodzieńczych i poprzedniego życia, która od razu budzi we wnie wszystkie dobre i złe wspomnienia, ale polecam każdemu.

7. Gavin Evans

Nie wiem czy to jednorazowy strzał fotografa Gavina Evansa, ale to dla mnie jeden z ponadczasowych utworów ze świetnym teledyskiem.

6. Bang Gang

Nasłuchałem się tego tyle, że trochę obecnie spadło w moim rankingu, ale to tak doskonale skomponowana i bogata muzyka, że warto się chociaż z tym zaznajomić.

5. Dan The Automator, Handsome Boy Modeling School, Got a Girl, Lovage

Dan to producent współpracujący z wieloma artystami tworzący unikalne połączenie wielu rodzajów muzyki i stylów, dzięki któremu odkryłem kilka perełek jak np. Jack Johnson, którego plakat wisi dumnie u mnie na ścianie.

Na jego albumach wystąpiły takie gwiazdy jak m.in. Roisin Murphy znana z Moloko, Cat Power czy Pharell Williams.

Dan the Automator zrobił kolaborację z Mary Elizabeth Winstead (żoną Obi Wan Kenobiego) o nazwie Got A Girl i grali także jego starsze kawałki razem:

Ze starszych płyt bardzo ciekawą propozycję stanowi Lovage

6. Husky Rescue

Uwielbiam tą muzykę do auta, idealna jeśli lubicie jeździć nocą bez lub tylko w jednym celu 🙂

5. KIYO CATO

Ciekawa historia zawarta w tekście i doskonałe wykonanie, wracałem do tego numeru setki razy i znam go na pamięć.

4. Yelawolf

Yelawolf czyli country w rapowym wykonaniu i chodząca reklama marki Chevrolette. Jeszcze rok temu numer 1 na mojej playliście – wszędzie! Odkrycie, które nie spodziewałem się, że tak dobrze mi siądzie, zaraziłem jego kawałkami wielu znajomych. Bardzo niedoceniany artysta z unikalnym warsztatem i oryginalnymi piosenkami – SLUMERICAN na 100%. Wrzucam najwięcej jego kawałków bo przerobiłem jego dyskografię na lewo i prawo po 1000 razy 😀

3. Still Corners

Kawałek Midnight Drive jest tym co mnie uspokaja na długich nocnych trasach, jedno z moich ulubionych muzycznych odkryć zeszłego roku.

2. Alexander Ebert

Alexander Ebert to główny wykonawca Edward Sharpe & The Magnetic Zeros, którego przynajmniej jeden kawałek na 100% znacie:

Jednak jego solowy numer Truth zmiata z planszy, tak doskonale współgra z moją duszą, że wracam do niego nadzwyczaj często.

1. ZHU

Ostatnio moje serce skradł ZHU, jakiś czas temu słuchałem tego na snowboardowych tripach, ale teraz znowu do tego wróciłem i jak to mówią u nas w Stanach „I used to be a fan now I’m an air conditioner” 🙂

Cała płyta Generation WHY to majstersztyk:

Twoje typy?

I jak, podoba się, nie podoba, wolisz inny rodzaj muzyki? To najlepsza okazja, żeby pokazać czego słuchasz do programowania i nie tylko, czekam na komentarze.

Nick Cave & The Bad Seeds – Push The Sky Away

Push The Sky Away

Dawno mnie tak żadna płyta nie wciągnęła – Nick Cave & The Bad Seeds wydali po latach nową płytę Push The Sky Away. Dwa kawałki na zachętę:

We No Who U R (wiki)

We Real Cool (wiki) – chyba ze 100 razy tego przesłuchałem w ostatnim tygodniu.

Oficjalna strona http://NickCave.com i na iTunes http://bzz.is/8jz

A ty coś polecisz drogi czytelniku?

Bezimienni – Bezimienni 3

Dzisiaj coś zupełnie z innej beczki, klip promujący nową płytę Bytomskiej ekipy hip-hopowej Bezimienni. Ale dlaczego o tym piszę? Heh, miałem przyjemność pracować na planie teledysku jako pseudo oświetleniowiec i człowiek od noszenia gratów 🙂

Zaczęło się od tego, że mój przyjaciel Krzysztof Leśniewski, który kręci klipy (a nawet ma na koncie parę amatorskich filmów) zapytał czy bym mu nie pomógł na planie, więc z przyjemnością ruszyłem w stronę placu Sobieskiego w Bytomiu, gdzie miały być kręcone pierwsze zdjęcia, jednak pogoda (i mówiać szczerze, kompletny brak klimatu) zmusiła nas do szukania innego miejsca i został nim Klub Platforma na tym samym placu.

Po przybyciu na miejsce, zaczęliśmy nosić sprzęt i w końcu montować taki wielki statyw dla kamery (miało to jakąś fachową nazwę, ale już nie pamiętam [update: „kran”]). Czas leciał, a główni bohaterowie, czyli chłopaki z Bezimiennych nie pojawiali się, natomiast co mnie trochę z początku zdziwiło, zaczęli pojawiać się kibice lokalnej drużyny Polonii Bytom, których z czasem przybywało coraz więcej i jak się dowiedziałem byli to reprezentanci bojówki, których miało być około setki :). Wsród kibiców wypatrzyłem naszego kumpla Kujona, który również został wcielony do ekipy klipu.

Klub, w którym mieliśmy kręcić został w końcu otwarty, cały sprzęt został wniesiony do środka i zaczęło się. Kibiców było około 50, bo chyba zniechęcili się fatalną pogodą, Krzysiek zaczął ustawiać sprzęt, zrobiliśmy małe przemeblowanie, oświetlenie i akcja! Nikt nie potrzebował zachęty, wszyscy bounsowali w rytm muzyki, dużo pozytywnej energii. W trakcie kręcenia zostałem mianowany oświetleniowcem i miałem obserwować ekran z podglądem i odpowiednio korygować ustawienie lamp, wiec co chwile biegałem od lewej do prawej strony przesuwając stojaki z lampami :). Całość trwała z 3 godziny, w międzyczasie zmieniana była lokalizacja.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że nie można rozpalić wielkiego okręgu ognia w centrum miasta bez powiadomienia straży pożarnej hehe :), całe szczęcie, że postanowiliśmy to sprawdzić u źródła, bo kary dochodzą do kilku tysięcy złotych za takie efekty specjalne :), a i jakby ktoś chciał coś takiego zrobić na własną rękę to strażacy polecają kupić ropę naftowę zamiast benzyny…

Po ukończonym dniu zdjęc, udaliśmy się z Krzyśkiem do innego klubu uraczyć się browarami i innymi trunkami, gdzie dowiedziałem się, że jutro kręcimy znowu, tym razem w Piekarach Śląskich. Wróciłem do domu cały zalany i poległem. Następnego dnia ruszyłem do Krzyśka, gdzie zabrali nas chopcy z Bezimiennych i wylądowaliśmy w Piekarach. Na miejscu czekała już wesoła ekipa, 50 przybitych piątek i podróż w kierunku boiska (plan z kręceniem na dachu bloku nie wypalił), gdzie miały być kręcone kolejne zdjęcia.

Sceny kręcone były zza takiej metlowej siatki na boisku i mówiąc krótko był niezły rozpierdol! Ludzie wskakiwali na siatkę, jeden facet przyniósł jakąś maczetę, którą machał jak samuraj i w pewnym momencie wyfrunęła mu z ręki hehe

Chyba w życiu nie brałem udziału w takim fajnym przedsięwzięciu, nie mogę się doczekać na kolejny klip 🙂