Lustro weneckie

Za kilka dni zmieniam lokum i musiałem dorobić klucze, że akurat zabrakło mi paru złotych do rachunku, poszedłem do bankomatu po brakujące pieniądze.

Idę, idę, idę i tu znienacka widzę, że jakiś facet mnie obczaja, podchodzi, wyciąga dyskretnie z kieszeni blachę policyjną i pyta:

„Dzień dobry, czy ma Pan może trochę czasu?”

Zaskoczony pytam o co chodzi, a on, że szukają kogoś do okazania przez weneckie lustro i czy zgodziłbym się „wystąpić”, ponieważ jestem podobny do sprawcy 🙂

Lustro weneckie

Przyznaję, że trochę mnie zamurowało, ale musiałem serdecznie odmówić, potem jednak dotarło do mnie, że co by było gdybym się zgodził i to ja bym został wytypowany jako sprawca? Byłbym zatrzymany na 48 godzin do wyjaśnienia sprawy?

13 komentarzy do “Lustro weneckie”

  1. Ciekawe postępowanie policjanta – spytać podejrzanego czy zechce iść na komisariat ;] Chyba komuś zbliżał się koniec dniówki ;p

    Odpowiedz
  2. Tak powaznie to ten sam przyapdek tylko, ze sie zgodzilem a pozniej sobie myslalem co by bylo gdyby ta pani wskazala mnie jako sprawce. Siedzialem obok sprawcy, ktory chcial papierosa bo wiedzial ze dluugo nie zapali 🙂

    Odpowiedz
  3. @Bartek: jedyne wyjście jakie było, to takie które wybrałeś. Jeśli faktycznie wyglądasz na zakapiora, to byłbyś wytypowany a wtedy byś musiał udowadniać, że nie jesteś wielbłądem. Zresztą obejrzyj początek filmu „Symetria”.

    Odpowiedz
  4. Właśnie wyrzuciłeś w błoto 5 zł. Tyle zapłacili z funduszu operacyjnego kumplowi za fatygę w interesie społecznym. No i dostał fajki gratis.

    PS. Ofiara wskazała jego sąsiada z okazania.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz